Jedziemy po sukces » Wystawowy savoir vivre
Bądźmy koleżeńscy
Wystawa jest imprezą sportową, obowiązuje więc zasada fair play. Jest rzeczą zrozumiałą, że każdy chce, by jego pies zaprezentował się jak najlepiej, nie można jednak robić tego kosztem innych wystawców. Bywa, że na niektórych ringach stawka jest tak liczna, że nie ma zbyt dużo miejsca na swobodne zaprezentowanie psa. Zawsze jednak można sobie poradzić ustawiając się na maksymalnie oddalonym od środka ringu okręgu i starając się o zachowanie równych odstępów miedzy poszczególnymi psami. W czasie biegu trzeba zachować te odległości, jeśli narzucone tempo jest dla naszego psa za szybkie można biec bliżej środka, jeśli lepiej by było, żeby biegł szybciej, staramy się biegać po większym okręgu. Ważne, żeby zachować zgodną z numerkami wystawowymi kolejność i tak wystawiać psa, żeby nie zasłaniać konkurentów.
Kolejność może zmienić jedynie sędzia, wtedy, kiedy zaczyna decydować o miejscu psów w prezentowanej stawce i wyłaniać zwycięzców. Samowolne wyprzedzanie konkurentów w tym momencie, żeby być bliżej przodu, jest wyjątkowo niesportowe i bardzo nieeleganckie. Niektórzy wystawcy mają paskudny zwyczaj podpuszczania w czasie biegu swojego psa pod zad biegnącego przed nim konkurenta, który czując się zagrożony odwraca się, co całkowicie uniemożliwia jego wystawienie. Upominanie takiego cwaniaka nie daje efektu, a sędziowie zazwyczaj zdają się tego nie widzieć.
Jeśli pies dobrze ustawia się na widok piłeczki pokazujmy ją tylko swojemu psu, bez głośnych pisków i widowiskowego machania, bo to odwraca uwagę innych psów i utrudnia ich wystawianie. Dobrze nauczony pies powinien reagować na bardzo dyskretne bodźce, praktycznie niewidoczne dla konkurentów i obserwatorów. Zbytnia ekspresja wystawiającego powoduje, że to on skupia na sobie uwagę a nie jego pies.
Jeśli przegramy, zachowujmy się sportowo i spokojnie przyjmijmy werdykt sędziego. Wzruszanie ramionami, uwagi pod adresem sędziego i różne inne oznaki niezadowolenia są niedopuszczalne. Komuś, kto swoje niezadowolenie wyładowuje na psie, szarpie go, a nawet bije, odebrałabym nie tylko prawo do jego wystawiania, ale i posiadania. Taki wystawca oprócz tego, że ma wredny charakter i nie potrafi nad sobą zapanować, to jest w dodatku mało inteligentny i pozbawiony wyobraźni. Jak chce w przyszłości wystawiać psa, który za to, że starał się wykonywać polecenia swojego pana, zamiast pochwały został skarcony ? Pies to zapamięta i na następnych wystawach z lękiem będzie czekał na to, co może go spotkać, bo dlaczego go to spotkało z pewnością nie będzie w stanie zrozumieć.
Wystawom zawsze towarzyszą emocje, ale trzeba umieć trzymać nerwy na wodzy. Wystawiałam kiedyś mojego czarnego sznaucera miniaturowego na pięknej wystawie w Evian we Francji. Miałam w konkurencji psa prowadzonego przez właściciela słynnej włoskiej hodowli Baccara. Kiedy patrząc na jego psa z pewnym lękiem oceniałam swoje szanse, usłyszałam jak wskazując na mnie mówi do swojego towarzysza „trzeba mieć tupet, żeby z takim polskim g…nem przyjechać na taką wystawę”. Musiał tego dnia przełknąć gorzką pigułkę, bo za moment przegrał z moim Rasputinem, a później jego suka przegrała z nim porównanie o zwycięstwo rasy. Kiedy sędzia gratulował mi wspaniałego psa, i powiedziałam mu, że przyjemność jest dla mnie tym większa, że jest to pies z mojej hodowli, dla pana z Baccary nie ulegało już żadnej wątpliwości, że doskonale rozumiałam, co mówił. Mimo wszystko nie zdobył się na gratulacje, odwrócił się na pięcie i poszedł. No cóż, wspaniała, wielka hodowla i mały, nieumiejący przegrywać człowieczek.
Zachowajmy więc spokój i zawsze pogratulujmy zwycięzcy, bo być może wygramy następną wystawę i wtedy będzie nam miło, jeśli nasi konkurenci zrobią to samo.
Nie wystawiajmy suki z cieczką
Pojawienie się suki z cieczką na wystawie powoduje zupełne rozkojarzenie psów. Argument, że najpierw na ring wchodzą psy a dopiero potem suki jest niepoważny, bo teren wystawy nie ogranicza się tylko do ringu. Co gorsze, właściciel często rozsiada się z nią przy ringu i wszystkim opowiada jak to mu się udało, bo za jednym wyjazdem wystawi sukę i zaraz ją pokryje, bo reproduktor już właśnie czeka. Jest to wyjątkowy brak koleżeńskości, bo w takiej sytuacji nikt nie ma szans na poprawne wystawienie najlepszego nawet psa.Niezrozumiała jest zmiana regulaminu wystaw, zgodnie z którą można teraz całkiem legalnie, nie bawiąc się w spryskiwanie jej preparatem niwelującym zapach, wystawiać sukę z cieczką. Nadal pozostaję przy zdaniu, że jest to niekoleżeńskie wobec właścicieli psów, nie mówiąc o tym, że cieczka nijak mi nie pasuje do wystawy piękności. Tak jest teraz w większości krajów europejskich, ale czy my nie mamy prawa do przyjęcia odmiennego regulamimu ?
Skomentuj artykuł - napisz, jeśli chcesz poszerzyć zawarte w nim informacje lub podzielić się swoim doświadczeniem. Masz ciekawy tekst lub zdjęcia swojego autorstwa skontaktuj się z nami. Wszystkich chętnych do współpracy serdecznie zapraszamy!