Profilaktyka zdrowotna
Wybieramy środki przeciw pchłom i kleszczom
Po zimie z wielką niecierpliwością czekamy na ciepłe, słoneczne dni, kiedy to spacer z psem jest wreszcie przyjemnością a nie obowiązkiem. Niestety w tym samym czasie pojawia się również największe utrapienie właścicieli psów - kleszcze. Ich aktywność przypada na miesiące od marca do października i w dużej mierze zależy od warunków klimatycznych. Ciepła, wilgotna zima powoduje, że okres ich żerowania znacznie się wydłuża i mniej ich ginie, wskutek czego populacja tych pasożytów gwałtownie rośnie. Wszystkie do zachowania swojego cyklu rozwojowego potrzebują ciepłokrwistego żywiciela. Zwiększa się więc ryzyko ukąszenia, a wraz z nim przeniesienia bardzo groźnych chorób odkleszczowych. Nie wolno tego zagrożenia lekceważyć, bo każde ukąszenie może spowodować poważne problemy zdrowotne. Czas więc pomyśleć o skutecznym zabezpieczeniu naszych czworonożnych przyjaciół przed tymi groźnymi pasożytami.
Kleszcz - dużo groźniejszy niż się wydaje
Co mamy do dyspozycji ?
- całą gamę różnych specyfików, warto więc poznać ich działanie, by wybrać ten, który najbardziej pasuje do wielkości i wieku psa, rodzaju jego sierści oraz warunków w jakich żyje. Ich wielką zaletą jest to, że działają zarówno na pchły jak i na kleszcze. 1. Obroże przeciwpasożytnicze
Obroże są najprostszą i najbardziej rozpowszechnioną metodą zabezpieczania psów zarówno przed pchłami jak i kleszczami. Charakteryzują się zazwyczaj dobrą skutecznością. Zawierają przeważnie 2-3 insektycydy, które są uwalniane w sposób ciągły, w bardzo niewielkich dawkach. Dzięki temu ilość wchłanianych przez skórę toksycznych składników jest kontrolowana i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia psa. Substancje czynne są następnie rozprowadzane z miejsca bezpośredniego kontaktu obroży ze skórą po całej powierzchni ciała, gdzie drogą kontaktową działają na pasożyty. Zatrzymują się na skórze i nie przenikają do narządów wewnętrznych psa.
Kupując obrożę trzeba zwrócić uwagę, czy jest wodoodporna i jak długi jest czas jej aktywności, bo po tym terminie przestaje być skuteczna i niezwłocznie powinna być wymieniona na nową. Dostępne na rynku obroże chronią psa począwszy od 1-go, do nawet, tak jak np. w przypadku Foresto, 7- 8 miesięcy. Informacja na ten temat znajduje się w ulotce lub na opakowaniu.
Dwa rodzaje obroży: dla małych idużych psów
Stosując obrożę trzeba pamiętać o tym, że zaczyna ona spełniać swoje zadanie i chroni psa przed kleszczami dopiero po upływie dwóch dni od jej założenia. Jest to czas potrzebny na rozprzestrzenienie się substancji czynnej na całej powierzchni skóry. Warunkiem skuteczności działania jest jej styczność ze skórą zwierzęcia, dlatego obroża nie może zwisać, trzeba ją zapiąć w miarę ciasno, ale nie za ciasno, zostawiając miejsce na dwa palce między szyją a paskiem obroży. Jest to szczególnie ważne u psów o gęstej i grubej sierści, która izoluje obrożę od skóry. Obroża ma standardową długość, dlatego niepotrzebny, zwisający po jej dopasowaniu pasek należy skrócić do około 5 cm za zapięciem.
Prawidłowe zakładanie obroży przeciw pchłom i kleszczom
Aby obroża była skuteczna, musi być noszona nie tylko na spacerach, ale przez cały czas, również w mieszkaniu, bo tylko nieprzerwane uwalnianie substancji czynnej zapewnia jej prawidłowe działanie. To niestety stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo jej stosowania przy małych dzieciach, które ją dotykają a potem biorą ręce do ust.
Uwaga:
Przy zakupie sprawdźmy termin ważności. Do momentu użycia obrożę należy przechowywać w oryginalnie, hermetycznie zamkniętym opakowaniu. Czas jej działania po otwarciu i założeniu na psiej szyi jest różny, w zależności od zastosowanej substancji czynnej i wskazań producenta. Jeśli producent gwarantuje skuteczność obroży przez okres jednego miesiąca, trzeba sprawdzić, czy przewidziany czas jej użycia zmieści się w terminie ważności. Warto pamiętać, że po jej założeniu skuteczność działania obroży jest czasowo ograniczona i w pewnym momencie zamiast ochrony jest już tylko wątpliwej jakości ozdobą. Zanim to nastąpi, trzeba ją koniecznie wymienić na nową.
2. Preparaty w kroplach typu ”spot on”
U psów o bardzo obfitej, gęstej sierści, obroże nie zawsze są w stanie zapewnić skuteczną ochronę przed pasożytami. Dzieje się tak na skutek braku bezpośredniego kontaktu ze skórą, co utrudnia rozprzestrzenianie się substancji czynnej po jej powierzchni. W tej sytuacji lepiej sprawdzi się któryś z preparatów typu „spot on” (np. Advantix, Fiprex, Frontline), które aplikuje się bezpośrednio na skórę. Są one równie popularne jak obroże i bardzo proste w użyciu.
Aplikowanie preparatu typu "spot on" wzdłuż grzbietu psa
Jeśli pies ma długą sierść, trzeba ją uprzednio rozczesać na boki, ustawić psa w pozycji stojącej i opróżnić ampułkę przeciągając ją wzdłuż przedziałka, po skórze. W przypadku bardzo gęstej i grubej sierści dotarcie do skóry wzdłuż całego grzbietu może być utrudnione, a preparat rozprowadzony na sierści nie będzie skuteczny. W takim przypadku u małych psów (o wadze mniejszej niż 10 kg) deponujemy całą ampułkę na karku. U psów większych (powyżej 10 kg) wyznaczamy 4 miejsca na odcinku od kłębu do ogona i w każdym z nich nakładamy ¼ zawartego w ampułce preparatu. Nie należy go wcierać, powinien pozostać na skórze aż do naturalnego, całkowitego wyschnięcia. Dopiero wtedy można psa głaskać bez ryzyka przeniesienia preparatu na ręce.
Punktowe aplikowanie preparatu typu "spot on" w zależności od wielkości psa
Uwaga:
1. Przed kupnem, a potem dodatkowo przed zaaplikowaniem preparatu należy dokładnie przeczytać instrukcję użycia i sprawdzić datę jego ważności. Przeterminowany nie nadaje się do użytku. Krople działają zazwyczaj 4 tygodnie od momentu zakroplenia, informację na ten temat można znaleźć w ulotce lub na opakowaniu. Warto zanotować dzień, w którym zostały zaaplikowane, żeby w porę zabezpieczyć psa przy pomocy następnej dawki. Tylko w ten sposób zapewnimy mu stałą ochronę.
2. Jeśli wybieramy się z psem nad jezioro, koniecznie trzeba sprawdzić, czy preparat zachowuje skuteczność również po kąpieli. Chodzi o to, że kąpiel zmniejsza ilość tłuszczu w warstwie naskórka, co może utrudniać jego rozprzestrzenianie. Trzeba również pamietać o tym, że niektóre preparaty mają różny czas ochrony, np trzy miesiace przeciw pchłom i tylko miesiąc przeciw kleszczom. Informacje na ten temat znajdziemy w ulotce informacyjnej.
3. Preparaty przeciwpasożytnicze w sprayu
Bardzo wygodne w użyciu są również preparaty przeciwpasożytnicze w sprayu, które stosuje się bezpośrednio na sierść.
Dostępne są dwa rodzaje:
- odstraszające - o krótkotrwałym, kilkugodzinnym działaniu.
- zabezpieczające na dłuższy, ściśle określony czas.
Uwaga:
Przed użyciem należy przeczytać instrukcję produktu i sprawdzić sposób jego stosowania. Pojemnik wstrząsnąć, żeby dokładnie wymieszać jego zawartość, następnie nanosić preparat równomiernie na całym ciele uważając, by nie dostał się do oczu i pyska. Nie wycierać, pozostawić do naturalnego wyschnięcia. W domu, w którym są małe dzieci najlepiej zrobić to wieczorem, żeby uniemożliwić im kontakt z psem, zanim jego sierść nie będzie całkiem sucha.
Nie popełniajmy błędów !
Wiele osób uważa, że preparaty w kroplach i sprayu wchłaniają się lepiej, jeśli się je stosuje na świeżo umytą sierść. Jest to bardzo często popełniany błąd. W rzeczywistości kąpiel zmniejsza ilość komórek tłuszczowych w warstwie naskórka i w konsekwencji spowalnia rozprzestrzenianie się preparatu. Należy go więc aplikować nie wcześniej niż dwa - trzy dni po kąpieli, bo tyle trzeba czasu na ich odbudowanie. To dzięki nim substancja czynna dostaje się do gruczołów łojowych oraz mieszków włosowych, skąd sukcesywnie, małymi dawkami, zostaje rozprzestrzeniona na całej powierzchni skóry. Żeby nie zaburzać tego procesu, nie powinno się również psa kąpać dwa dni po jego zaaplikowaniu.
Wyżej wymienionych preparatów w żadnym przypadku nie wolno wmasowywać w skórę, ani ścierać ich ewentualnego nadmiaru. Należy pozwolić im wchłonąć się i pozostawić do całkowitego wyschnięcia. Jeśli w domu są małe dzieci, najlepiej zaaplikować preparat wieczorem, wówczas rano będą mogły bezpiecznie psa dotykać i głaskać.
Tekst został zilustrowany zdjęciami najbardziej popularnych produktów, w rzeczywistości ich oferta jest bardzo bogata, różnią się też rodzajem substancji czynnej, która czasem może powodować uczulenia. Wybór należy do właściciela. Zawsze trzeba dokładnie przeczytać ulotkę i zachować ją na wypadek, gdyby pojawiły się objawy alergii, bo to pozwoli ustalić na co pies jest uczulony i na przyszłość wybrać preparat, który tego składnika nie zawiera.
4. Tabletki o działaniu przeciwpasożytniczym
Nowością w walce z kleszczami i pchłami są podawane doustnie tabletki. W Polsce dostępne są aktualnie dwa tego typu produkty: Bravecto oraz Nexgard, które można kupić wyłącznie u lekarzy weterynarii. Jak każda nowość budzą zrozumiałe zainteresowanie, zwłaszcza że są wyjątkowo łatwe w użyciu i można je stosować u psów z problemami skórnymi. Na naszych i zagranicznych forach internetowych pojawiły się także pierwsze, często skrajnie różne oceny: począwszy od absolutnego zachwytu, że wreszcie pojawiła się cudowna tabletka, która definitywnie załatwia problem pcheł i kleszczy, do niepokojących doniesień, że skutki uboczne bywają tak poważne, że bezpieczeństwo ich stosowania staje pod znakiem zapytania.
Obydwa preparaty występują w kilku wielkościach, odpowiednio do wagi psa. Te przeznaczone dla szczeniąt można podawać po ukończeniu przez nie 8-go tygodnia życia, choć w oryginalnej ulotce Bravecto znajduje się informacja, że przed upływem 6 miesięcy szczenię może nie uzyskać pełnej odporności. Bravecto zapewnia ochronę przez 2-3 miesiące w zależności od rodzaju kleszczy. Nexgard przez 1 miesiąc.
Tabletki mają formę małego gryzaka, który zazwyczaj daje się psu do żucia. Można go także zmieszać z jedzeniem, ale w obu przypadkach nie wolno spuszczać psa z oka, żeby mieć pewność, że został przez niego połknięty. Obecność pokarmu sprzyja wchłanianiu substancji czynnej, którą w przypadku Bravecto jest fluralaner, a Nexgardu afoksolaner. Zgodnie z zaleceniem producenta Nexgardu, tabletek nie należy podawać sukom szczennym i karmiącym, Bravecto teoretycznie można, choć jest mało prawdopodobne, by przez łożysko jego składniki nie dotarły również do nienarodzonych szczeniąt na każdym etapie ich rozwoju.
Preparat w ciągu 8-12 godzin po podaniu osiąga wymagany poziom koncentracji substancji czynnej a następnie jest sukcesywnie uwalniany w założonym okresie działania. Jego wchłanianie dokonuje się za pośrednictwem układu krwionośnego, toksyny znajdują się więc w całym organizmie psa i są metabolizowane przez nerki i wątrobę. Ewentualne skutki uboczne ich stosowania nie są znane, choć pojawiły się już doniesienia o poważnych zaburzeniach w pracy wątroby i nerek a nawet zgonach zwłaszcza psów osłabionych i starszych. Niektórzy weterynarze opisują przypadki ataków epilepsji dzień po podaniu preparatu oraz poważnych trwałych upośledzających skutków neurologicznych. Niewątpliwym minusem jest sposób działania tych preparatów: pasożyt musi rozpocząć żerowanie i kontynuować je przez 12 godzin, zanim substancja czynna osiągnie w jego organizmie wymagane stężenie, bo dopiero wtedy zaczyna się jej działanie. To powoduje, że ich stosowanie nie chroni psa przed zarażeniem którąś z przenoszonych przez kleszcze chorób.
Oba preparaty są nowością, na ich profesjonalną, pełną ocenę trzeba będzie zapewne poczekać. Bardzo szybko natomiast zareagowały zarówno polskie jak i zagraniczne fora internetowe. Mamy więc z jednej strony wysoką ocenę skuteczności preparatu: ich właściciele twierdzą, że psy przestały przynosić kleszcze, bo pasożyty je omijają. Z drugiej strony trudno uwolnić się od niepokoju, że stała obecność silnej toksyny w organizmie jest dla wątroby obciążeniem tak dużym, że może sobie z nim nie poradzić. Pojawiły się nawet zalecenia, by przed zastosowaniem preparatu sprawdzać parametry wątrobowe i kontrolować je przez cały czas podawania. Jeśli wystąpią poważne skutki uboczne niewiele to da, bo nie ma możliwości, żeby przerwać jego działanie. Nie wiadomo również, jakie są długofalowe skutki ich niemal stałej obecności już nie tylko w skórze, ale w całym organizmie. Fakt, że obydwa te specyfiki są komercjalizowane przez lekarzy weterynarii powoduje, że to na nich w dużej mierze spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo ich stosowania. To od lekarza weterynarii właściciel powinien usłyszeć uczciwie sprecyzowane wszystkie "za" i "przeciw", dlatego przy kupnie preparatu trzeba go poinformować, jeśli pies ma jakieś problemy ze zdrowiem. Co do mnie, pozostaję wierna wypóbowanej, mniej ryzykownej dla moich psów obroży, choć zawsze starannie wybieram te najlepszą. Właśnie minęło lato - mimo domu pod lasem, ani jednego kleszcza, czegóż chcieć więcej ?
5. Urządzenia ultradźwiękowe
Nowością jest również niewielkie, mocowane do obroży urządzenie elektroniczne, którego zadaniem jest odstraszanie kleszczy. Jest ono zasilane baterią litowo-jonową, a jego zaletą jest brak substancji chemicznych oraz zapachu. Wysyła ultradźwięki o częstotliwości 40 kHz, które w promieniu 1.5 metra skutecznie dezorientują kleszcze blokując narząd Hallera, co uniemożliwia im zlokalizowanie oraz dotarcie do naszych czworonogów. Włoski producent TICKLESS PET gwarantuje, że urządzenie jest całkowicie bezpieczne dla ludzi i zwierząt i można je stosować zarówno dla psów dorosłych, szczeniąt jak i suk szczennych.
Jest ono bardzo proste w użyciu. Po wyjęciu zawleczki izolującej baterię włączamy urządzenie przy pomocy popielatego przycisku. Cztery „zielone” mrugnięcia informują, że zostało aktywowane. Raz na 5 minut jedno mrugniecie potwierdza stan czuwania. Ponieważ TickLess nie zabija kleszcza, tylko utrudnia mu namierzenie żywiciela, może się zdarzyć, że pies sam zgarnie pasożyta. Dlatego też wskazane jest utrzymywanie aktywności urządzenia przez całą dobę, co spowoduje, że kleszcz nie podejmie działania. Bateria jest przeznaczona do jednorazowego użytku, starcza na około 10-12 miesięcy, a po jej wyczerpaniu urządzenie nie spełnia swojego zadania. Aby sprawdzić stopień naładowania baterii, wystarczy nacisnąć przycisk, dioda za kratką powinna wyraźnie błysnąć cztery razy, jeśli jest inaczej, czas wymienić urządzenie na nowe.
Zaletą jest brak ograniczeń w jego stosowaniu, nie stwierdzono także skutków ubocznych. Urządzenie jest bezzapachowe i nietoksyczne, nie wywołuje alergii, może być stosowane w domach, w których są małe dzieci. Nadaje się dla zwierząt chorych i w starszym wieku. Jedynym problemem jest wrażliwość na wilgoć, po każdym zamoczeniu trzeba je bardzo dokładnie wysuszyć.
Uwaga:
Nie powinno się wieszać urządzenia na tym samym kółku, do którego przypięta jest adresówka lub karabińczyk smyczy, ponieważ przypadkowe zasłonięcie kratki przez którą rozchodzą się ultradźwięki, może zaburzyć jego działanie.
6. Rośliny ogrodowe odstraszające kleszcze
Przez wiele lat kleszcze kojarzyły się ze spacerami po lesie, ich naturalnym środowiskiem są lasy liściaste, iglaste, a także okalające zbiorniki wodne zarośla. Z czasem przeniesione na sierści zwierząt dotarły do naszych ogrodów, gdzie się na dobre zadomowiły. Wystarczy, by pojawiły się w nim pojedyncze kleszcze, by w krótkim czasie zaczęły się rozmnażać. Samice kleszczy są zdolne złożyć tysiące jaj, z których wylęgną się całe pokolenia trudnych do zwalczenia pasożytów, zdolnych bez pożywienia przeżyć nawet dwa lata. Szczególnie upodobały sobie miejsca zaciszne, o dużej wilgotności, zarośnięte i ocienione, w których mają idealne warunki do bytowania i rozwoju.
Istnieją różne środki chemiczne przeznaczone do zwalczania kleszczy w ogrodzie, mimo że są skuteczne, mają zasadniczą wadę – zabijają również pszczoły oraz inne pożyteczne istoty, takie jak pająki, gąsienice i mrówki, które zjadają ogrodowe szkodniki. Warto więc zwrócić uwagę na rozwiązania ekologiczne i posadzić przy domu rośliny, od których kleszcze trzymają się z daleka.
Jest sporo różnych roślin pomocnych przy zwalczaniu tych pasożytów, niestety ich zastosowanie bywa czasem uciążliwe, trzeba zebrać ich kwiaty (clematis) lub gałązki (czeremcha), sporządzić odpowiednio silny napar, a następnie spryskać nim cały ogród. Mało kto ma na to czas i ochotę, nie mówiąc o tym, że prędko pojawiłby się problem pozyskania surowca. Dlatego wymienimy tylko te rośliny, które wystarczy posadzić, by same spełniały swoje zadanie. Są łatwe w uprawie, nie tylko odstraszają kleszcze, ale dodatkowo stanowią atrakcyjny element dekoracyjny ogrodu. Jest również ważne, by były bezpieczne dla dzieci i domowych zwierząt. Wrotycz i kocimiętka są całkowicie bezpieczne, tatarak niestety tego wymogu nie spełnia.
Wrotycz
Nieduża bylina o intensywnie żółtych kwiatach, która wydziela wyjątkowo intensywny, podobny do kamfory zapach. Odstrasza bardzo skutecznie nie tylko kleszcze, ale również komary i muchy. Łatwo ją znaleźć, często rośnie przy drogach, wystarczy można wykopać i posadzić w kilku miejscach w swoim ogrodzie, gdzie będzie prawdziwą ozdobą. Kwitnie od czerwca do pierwszych przymrozków. Kwiaty dają się suszyć i długo zachowują intensywną barwę, dzięki czemu doskonale nadają się do zimowych bukietów.
Kocimiętka
Mało wymagająca roślina dekoracyjna, kwitnąca od czerwca do sierpnia. Tworzy kłosy o drobnych niebieskich kwiatach wydzielających olejek eteryczny o bardzo charakterystycznym, cytrynowym zapachu. Zawarty w nim nepetalakton silnie oddziałuje na zwierzęta i owady. Nie znoszą go kleszcze i komary, które wolą się trzymać od niego z daleka. Uwielbiają go natomiast koty. Warto wiedzieć, że kocimiętka może być także pożyteczna dla ludzi - silny napar z jej świeżego ziela, wypity na czczo zwalcza pasożytnicze pierwotniaki przewodu pokarmowego, ma ponadto właściwości przeciwzapalne i antyseptyczne.
Tatarak
Ma dość wyjątkowe wymagania, potrzebuje bardzo wilgotnej gleby, najlepiej rośnie na brzegach naturalnych zbiorników wodnych. Wydziela olejki eteryczne, które zawierają ponad 80% azaronu. Jest to substancja, która odstrasza i niszczy kleszcze oraz komary, ale, co ważne, jest niestety niebezpieczna dla ludzi, szczególnie dla dzieci. W zwykłym ogrodzie tatarak się nie utrzyma, natomiast doskonale nadaje się do obsadzenia ogrodowej sadzawki lub oczka wodnego. Właśnie w tym miejscu jest najbardziej potrzebny, bo tu najchętniej żerują kleszcze. Ponieważ jest trujący, trzeba go posadzić tak, żeby ani dzieci, ani zwierzęta nie miały do niego dostępu.
o0o
Skomentuj artykuł - napisz, jeśli chcesz poszerzyć zawarte w nim informacje lub podzielić się swoim doświadczeniem. Masz ciekawy tekst lub zdjęcia swojego autorstwa skontaktuj się z nami. Wszystkich chętnych do współpracy serdecznie zapraszamy!