Przygotowanie do wystaw » Przygotowanie sierści do wystaw
Retusz wystawowy
Okres, w którym pies nie jest wystawiany warto wykorzystać na różnego rodzaju próby poprawienia urody. Jeśli wiemy, że sierść trzeba będzie przed wystawą przyczernić, poprawić jej szorstkość lub zwiększyć jej objętość, trzeba koniecznie wcześniej zrobić próbę generalną, poeksperymentować i nabrać wprawy. Robimy to zawsze przed kąpielą, bo wszystkie preparaty do stylizacji i retuszu powinny być w miarę szybko zmyte. Doświadczenie nabyte na zimno, bez nerwów, co najmniej tydzień przed wystawą, będzie jak znalazł. Nigdy nie zostawiajmy eksperymentów na ostatnią chwilę, bo skutki mogą być opłakane. Wszystkie potrzebne kosmetyki kupmy odpowiednio wcześniej, żeby nie było niespodzianek.
Na wystawie europejskiej w Poznaniu spotkałam panią prowadzącą bajkowego afgana. Cała w nerwach, które jeszcze nie zdążyły z niej spłynąć, opowiedziała mi historyjkę z ostatnich 24 godzin poprzedzających wystawę:
W poprzedzajace wystawę późne popołudnie, po wielu godzinach mycia i suszenia, pies miał już idealnie przygotowaną sierść, kiedy moja rozmówczyni spostrzegła, że pojemnik z odżywką nabłyszczającą i antystatycznną Demetant Eclat, jakiej zawsze używała jest niemal pusty. Mąż został więc w trybie pilnym wydelegowany do najbliższego sklepu zoologicznego, na wszelki wypadek z pustym opakowaniem. W sklepie tego preparatu akurat zabrakło, ale sprzedawca zaoferował inny, również firmy Hery, zapewniając, że ma identyczne działanie. Pan zadowolony wrócił do domu, a pani nie oglądając preparatu poprosiła, żeby spryskał nim psa. Kiedy po chwili weszła do pokoju, pies stał z tłustymi, sklejonymi włosami a po pięknej wystawowej szacie nie było już śladu. Poleciały gromy na męża, na producenta odżywki, nawet na psa, tylko nikt nie spojrzał, czym został spryskany. A sprzedawca chciał sprzedać i sprzedał, zamiast odżywki nabłyszczającej – olejek do papilotów. Dla niego było to całkowicie bez znaczenia, ten sam producent, jeden i drugi preparat w aerozolu, nawet tej samej wielkości, więc chyba nie ma różnicy. Niestety taki poziom znajomości sprzedawanych produktów nie należy do rzadkości, trzeba więc czytać instrukcję na opakowaniu i sprawdzać, czy sprzedawca się nie myli.
To, co się działo w tym domu nietrudno sobie wyobrazić. Mąż przeżył chyba tylko dlatego, że był potrzebny do suszenia sierści. Pies został ponownie wstawiony do wanny, wykąpany, wysuszony, rozczesany i wyszczotkowany, co u afgana zabiera około czterech godzin. Potem jeszcze pakowanie i na sen nie starczyło juz czasu. Na szczęście wszystko zdarzyło się na tyle wcześnie, że zanim nastał ranek właściciele zdążyli doprowadzić psa do porządku, przejechać kilkaset kilometrów i na czas stawić się na wystawie. Nie spali ani minuty a nerwy spłynęły z nich dopiero wtedy, kiedy pies mimo przejść i zmęczenia pokonał wszystkich konkurentów.
Wniosek: nie zostawiaj nic na ostatnią chwilę, sprawdzaj czym spryskujesz psa i dbaj o męża, bo chociaż zdarzają mu się wpadki, to jego pomoc i wsparcie są zawsze bezcenne. Bo prawda jest taka, że w wystawianie psów zaangażowana jest zawsze cała rodzina.
Skomentuj artykuł - napisz, jeśli chcesz poszerzyć zawarte w nim informacje lub podzielić się swoim doświadczeniem. Masz ciekawy tekst lub zdjęcia swojego autorstwa skontaktuj się z nami. Wszystkich chętnych do współpracy serdecznie zapraszamy!