Choroby psów » Choroby oczu
Mój pies nie widzi
Niestety problem niedowidzenia lub nawet całkowitej ślepoty u psów wcale nie jest taki rzadki jak by się mogło wydawać. Bardzo często właściciel nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego przyjaciel ma problem ze wzrokiem. Pies doskonale zna topografię mieszkania i porusza się po nim tak sprawnie, jakby wszystko mógł bez problemu zobaczyć. Poza tym wzrok nie jest dla psa zmysłem najważniejszym, to co pozwala mu „zobaczyć świat” to w pierwszym rzędzie jest węch i słuch. Na spacerze dopóki idzie przy nodze właściciela też nie ma problemu, bo podąża cały czas za swoim panem. Kłopoty zaczynają się, kiedy właściciel przeprowadzi się albo przemebluje mieszkanie, lub kiedy pies zostanie sam w nieznanym terenie.
Na stronie internetowej pewnego amerykańskiego majsterkowicza znalazłam zdjęcie jego psa, piętnastoletniego sznaucera miniaturowego, który zupełnie stracił wzrok w wyniku obustronnej, nieoperacyjnej zaćmy pocukrzycowej. Jego właściciel chcąc mu oszczędzić obijania się o różne przeszkody skonstruował sprężynującą osłonę, która chroni psa przed urazami. Pałąk wykonany jest z lekkiego, cienkiego, aluminiowego pręta, umieszczonego w plastikowej rurce a wszystko to umocowane jest w specjalnej kamizelce. Niezwykle proste i bardzo skuteczne urządzenie.
Bardzo podobne, choć inaczej skonstruowane urządzenie można znaleźć tutaj. Autor pomysłu pokazuje jak krok po kroku wykonać osłonę, która pozwoli psu zorientować się, że zbliża się do jakiejś przeszkody. Na pierwszy rzut oka każdy majsterkowicz może ją zrobić we własnym zakresie. Pies będzie bardziej samodzielny, co i jemu i jego właścicielowi z pewnością ułatwi życie.
Na dowód, że niewidomy pies może żyć szczęśliwie, wzruszająca historia dwóch dogów niemieckich, Lily i Madisson, które trafiły do schroniska oddane przez rodziny, które nie mogły sprostać kosztom ich utrzymania. Na dodatek u suczki pojawiło się entopium, poważna choroba oczu, która powoduje zawijanie się dolnej powieki w taki sposób, że rzęsy wchodzą między powiekę i gałką oczną. Nieustannie jej drażnienie prowadzi do uszkodzenia rogówki w efekcie czego dochodzi do ślepoty. W ten sposób w wieku 18 miesięcy Lily całkowicie straciła wzrok.
Żeby uwolnić ją od nieustannego bólu usunięto jej obie gałki oczne. Obydwa psy bardzo się zaprzyjaźniły i stały się nierozłączne, Madison pełnił rolę przewodnika ociemniałej suczki, która dzięki niemu mogła prowadzić w miarę normalne życie. Na spacerach prowadził ja na krótkiej smyczy i zasłaniał swoim ciałem kiedy na jej drodze pojawiało się coś niebezpiecznego. Postanowiono więc poszukać rodziny, która zdecyduje się adoptować je razem. Zamieszczono ich zdjęcia w różnych publikatorach licząc, że znajdą się chętni. W wyniku tej akcji obydwa psy trafiły do nowego domu, dziś Lily ma 6 lat, Madison 7 a od pięciu lat nie rozstają się ani na chwilę. Ta historia może posłużyć wielu ludziom jako fantastyczna lekcja odpowiedzialności, przyjaźni i oddania. Dogi nie żyją długo i aż boję się pomyśleć, co stanie się z suczką jak jej towarzysz wcześniej niż ona zejdzie z tego świata. Na szczęście będzie już wtedy miała swoich właścicieli i bezpieczny dom.
Te dwa niemieckie dogi nie są wyjątkiem. Nieodłącznym przyjacielem i przewodnikiem ociemniałego labradora o imieniu Eddie jest niewielki mieszaniec teriera - Milo. Psy mieszkały od kilku lat w tym samym domu, każdego dnia bawiły się i chodziły razem na spacery, aż któregoś dnia labrador nagle stracił wzrok. W ich wzajemnych relacjach zmieniło się bardzo niewiele, właściwie tylko to, że niewidomy Eddie z towarzysza zabaw stał się automatycznie podopiecznym teriera. Ma do niego bezgraniczne zaufanie, bez obawy podąża za nim wszędzie, razem śpią, razem codziennie chodzą na długie spacery.
Jak bardzo labrador uzależniony od swojego małego przyjaciela okazało się wtedy, kiedy Milo z powodu choroby musiał spędzić kilka dni w klinice. Eddie był całkowicie bezradny, gubił się i obijał o drzwi i meble, a w domu nie potrafił znaleźć sobie miejsca. Właściciele obydwu psów opowiadają, jak nieprawdopodobnej zmianie uległo zachowanie bardzo żywiołowego do tej pory teriera, wyciszył się, spoważniał, tak jakby zrozumiał, że jest odpowiedzialny za niewidomego przyjaciela. Stał się ostrożniejszy, kiedy na spacerze obydwa są spuszczone ze smyczy cały czas pilnuje, żeby Eddie się nie oddalił a jeśli widzi że czuje się zagubiony, natychmiast do niego podbiega i nakierowuje go na właściwą drogę. Doskonale wie co ma robić, choć nikt go tego nie uczył.
I jeszcze jeden pies po przejściach, który wpadł pod samochód i doznał ciężkiego urazu głowy, wskutek czego stracił oczy. Na domiar złego doszło do złamania kości nosa, co spowodowało trudności z oddychaniem. Właściciele natychmiast pozbyli się kłopotu i oddali go do schroniska. Tu mimo obaw personelu bardzo szybko uśmiechnęło się do niego szczęście. Został zauważony i wkrótce adoptowany przez rodzinę w której domu mieszkało już siedem mopsów biorących udział w dogoterapii. Niewidomy piesek okazał się doskonałym terapeutą, z wielkim zapałem odwiedza dzieci w przedszkolu i pomaga w przywracaniu radości życia dzieciom maltretowanym i dotkniętym autyzmem.
Jak widać niewidomy pies może w miarę łatwo przystosować się do nowej sytuacji pod warunkiem, że jego właściciel mu w tym pomoże. Bardzo dobre efekty daje delikatne znaczenie jakimś zapachem niektórych miejsc i sprzętów, co ułatwia psu orientację w terenie. Jeśli w mieszkaniu meble stoją zawsze w tym samym miejscu pies potrafi poruszać się tak sprawnie, że ktoś, kto nie wie o jego kalectwie z pewnością by się go nie domyślił. Niewątpliwie niewidome psy dzięki swojemu znakomitemu węchowi i słuchowi radzą sobie lepiej niż niewidomi ludzie i szybciej się do swojego kalectwa przyzwyczajają. Zwłaszcza jeśli właściciele im w tym pomogą.
Skomentuj artykuł - napisz, jeśli chcesz poszerzyć zawarte w nim informacje lub podzielić się swoim doświadczeniem. Masz ciekawy tekst lub zdjęcia swojego autorstwa skontaktuj się z nami. Wszystkich chętnych do współpracy serdecznie zapraszamy!