Problemy wychowawcze » W domu
Co robić, kiedy dorosły pies brudzi w mieszkaniu ?
Jeśli zdrowy, dorosły pies wciąż załatwia się w mieszkaniu, jest to przeważnie skutek zaniedbań jego właścicieli lub popełnionych przez nich błędów wychowawczych. Poświęcili mu za mało czasu, niedostatecznie pilnowali pory, kiedy należało go wyprowadzić, zostawiali zbyt długo samego w domu, a zamiast go uczyć, woleli wycierać pojawiające się tu i ówdzie mokre plamy. Problem w tym, że pies sam nie zmieni swoich przyzwyczajeń, to jego opiekunowie muszą poważnie się nim zająć. Dopóki tego nie zrozumieją, każdego dnia będą odkrywać coraz to większe kałuże w różnych zakamarkach swojego mieszkania.
Podstawą jest obserwowanie psa i ustalenie przyczyny takiego zachowania. W pierwszym rzędzie należy wykluczyć ewentualne schorzenia, które mogą powodować nietrzymanie moczu, najczęściej jednak problem z czystością jest skutkiem zaniedbań właścicieli. Są psy, które uczą się czystości bardzo szybko, innym zajmuje to kilka miesięcy, niestety z psem, który skończył już 8-10 miesięcy i przyzwyczaił się do załatwiania się w mieszkaniu, łatwo nie będzie. Dlatego teraz trzeba nadrobić zaniedbania i zrobić wszystko, żeby jak najszybciej zruzumiał, że dorosły pies załatwia się na dworze. Im bardziej jest rozpieszczony i im więcej mu jako szczeniakowi pobłażano, tym dłużej potrwa oduczanie go od złych nawyków.
Tym razem nie wolno już popełnić błędów, bo zamiast wykorzenić ten fatalny zwyczaj, możemy go ugruntować a na dodatek doprowadzić psa do nerwicy. Przede wszystkim trzeba zachować spokój, w żadnym przypadku nie wolno na niego krzyczeć lub karać go za własne błędy wychowawcze. Takie postępowanie może doprowadzić do tego, że bojąc się reakcji opiekuna, zacznie się chować po kątach i tam szukać ustronnego miejsca na załatwienie swoich potrzeb. Do popełnionych błędów nie dodawajmy nowych.
Pamiętajmy, że nigdy nie wolno:
- wsadzać psu nosa w odchody. Trudno zrozumieć, że ciągle ta metoda polecana jest jako skuteczna, podczas gdy w rzeczywistości jest barbarzyńska i całkowicie pozbawiona sensu. Jeśli w dodatku taka kara, uzupełniona jeszcze na domiar złego klapsem, spada na psa kilka godzin po popełnieniu „przestępstwa” nic z tego nie rozumie, bo dawno już nie pamięta, że załatwił się tam gdzie nie powinien. W efekcie takiego działania zacznie się bać swojego pana a to jest bardzo zły prognostyk na przyszłość. Pod względem edukacyjnym jest to natomiast całkowita porażka właściciela, bo dla psa jego odchody nie są niczym obrzydliwym, niektórym z nich zdarza się z lubością w nich tarzać. Szamotanie i cala podjęta przez właściciela akcja z pewnością psa przestraszyła, ale nic poza utratą zaufania do właściciela z niej nie wynika.
- karać psa za wcześniej popełnione przewinienia, nawet jeśli miały miejsce w nieodległej przeszłości. Pies skojarzy niezadowolenie swojego właściciela z przewinieniem tylko wtedy, kiedy zostanie mu okazane w momencie popełniania niedozwolonego czynu, w tym przypadku załatwiania się w mieszkaniu. Również wtedy nie wolno psu wsadzać nosa w odchody, ani tym bardziej go bić, tylko szybko wyprowadzić, lub jeśli jest mały wynieść go tam gdzie powinien to robić. Jeśli uda się zrobić to na tyle szybko, że dokończy swoje dzieło już na dworze, należy okazać wielką radość, pochwalić go i nagrodzić smakołykiem
- sprzątać odchodów w obecności psa. Jeśli nie został złapany na gorącym uczynku, nie czuje się winny, może więc krzątanie się właściciela ze szmatą i szczotką odebrać jak zaproszenie do zabawy. Nawet jeśli by nas to dużo kosztowało trzeba udać, że nic się nie stało, a w przyszłości nie spuszczać psa z oka, żeby kiedy tylko zamanifestuje potrzebę, w porę go wyprowadzić i oczywiście pochwalić. Praca nad skojarzeniem: wyjście na spacer - załatwienie się – radość właściciela – pochwała i chwila zabawy, to najlepsza inwestycja w naukę czystości.
Obserwujmy psa i reagujmy bez zwłoki - on wyraźnie prosi o wyjście
Wypróżnianie się jest naturalną czynnością fizjologiczną i pies nie może czuć się winny, ani tym bardziej być karany za to, że to robi. Jeśli tak odbierze działanie właściciela, nie przestanie brudzić w mieszkaniu, natomiast w obawie przed karą zacznie się z tym kryć, żeby go nikt nie nie zobaczył i nie ukarał. Pies nie posiada umiejętności dedukowania i nie zdaje sobie sprawy, że przewinienia ukryć się nie da i nikt nie będzie miał wątpliwości,że to on jest za nie odpowiedzialny.
Problem sprowadza się do tego, żeby pies załatwiał się w odpowiednim miejscu. Obowiązkiem właściciela jest mu to miejsce pokazać, regularnie go tam wyprowadzać a korzystanie z niego entuzjastycznie chwalić i nagradzać smakołykami, w taki sposób, żeby pies nie miał wątpliwości za co jest nagradzany i że postępuje zgodnie z jego oczekiwaniem. Dopóki właściciel nie zrozumie, że tylko w ten sposób można osiągnąć sukces, nie uda mu się uporać z tym trudnym problemem. Na początek musi przypomnieć sobie zasady obowiązujące podczas nauki czystości szczeniaka z tym, że u dorosłego psa, który bez problemu powinien wytrzymać kilka godzin, rezygnujemy z kuwety i uczymy go załatwiania się wyłącznie na dworze. Kuwetę zostawiamy tylko w przypadku małych piesków, które jeszcze nie przestały z niej od czasu do czasu korzystać, a muszą przez dłuższy czas zostać same w domu.
Podstawą sukcesu jest wprowadzenie bardzo regularnego rozkładu dnia, jeśli chodzi o jedzenie i wyprowadzanie, bo po pewnym czasie organizm psa się do niego dostosuje. Wiadomo, że pies musi się wypróżnić kilka razy dziennie. Jeśli uda nam się doprowadzić do tego, żeby robił to zawsze o tej samej porze, nauka czystości będzie znacznie łatwiejsza. Na przykład pierwsze wyjście możliwie wcześnie rano, następne po powrocie domowników z pracy i ostatnie jak najpóźniej, przed samym snem. Zanim pies dorośnie, może to jednak nie wystarczyć. Trzeba wówczas zmobilizować wracające na ogół wcześniej do domu dzieci, żeby go wyprowadziły nie czekając na powrót rodziców, lub poprosić o pomoc życzliwych sąsiadów. Z czasem pies bez większych problemów wytrzyma od jednego do drugiego wyjścia. Każdy dzień bez kałuży w domu jest sukcesem, bo zrywa ze złym przyzwyczajeniem, dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby nie dopuścić do recydywy. Najlepiej, zeby był blisko swoich opiekunów, nie wolno go spuścić z oczu i jak tylko zaczyna się podejrzanie zachowywać i szukać odosobnienia, niezwłocznie wyprowadzić go na dwór. Mieszkańcy bloku nie mają wyjścia i muszą wyjść razem z nim, ale powinni to zrobić również ci, którzy mają ogród przy domu, żeby nie zaprzepaścić efektu dydaktycznego. Jeśli wypuścimy psa samego, korzyść jest tylko taka, że załatwi się poza domem. Natomiast jeśli z nim wyjdziemy, po to żeby w momencie, kiedy się załatwi. entuzjastycznie go pochwalić i nagrodzić smakołykiem, przekażemy mu informację, że jego zachowanie zostało docenione. Chodzi o to, żeby zrozumiał, że warto to robić poza domem, bo to mu się po prostu opłaca.
Nie udawajmy że go nie widzimy
Najważniejsze jest wyprowadzenie psa odpowiednio wcześnie, bez wyczekiwania do momentu, w którym potrzeba będzie tak silna, że załatwi się w domu, bo każda kałuża w mieszkaniu oddala nas od sukcesu. Wychodzimy prowadząc go w bezpośrednio w miejsce z którego już korzystał, bo to go z pewnością zmobilizuje do szybszego działania. Samca na ogół nie trzeba długo zachęcać, bo ma genetycznie zakodowaną potrzebę znaczenia swojego terenu, suki zazwyczaj potrzebują więcej czasu, żeby znaleźć właściwe miejsce. Starajmy sie wybrać ustronne miejsce, zeby nic psa nie rozpraszało. Początek spaceru to pełna koncentracja na wykonaniu zadania, dopiero potem jest czas na wąchanie śladów i zostawianie swoich oraz wszystkie związane ze spacerem przyjemności.
Wiadomo, że za prawidłowe zachowanie trzeba psa zawsze pochwalić i okazać mu swoje zadowolenie. Pamiętajmy o zachowaniu właściwej kolejności: najpierw siusiu, potem zabawa. Nigdy odwrotnie, Nie zaczynamy zabawy z psem zanim się nie załatwi i to z dwóch powodów. Po pierwsze, często zabawa tak bardzo go angażuje i rozprasza, że zapomina o siusianiu. Po drugie, naszym celem jest wyrobienie skojarzenia: załatwienie się we właściwym miejscu = nagroda w postaci zabawy. Jeśli zaczniemy od zabawy, stracimy bardzo ważny argument wychowawczy, bo zabawa, która poprzedza siusianie, nie jest nagrodą i nie motywuje psa do określonego działania. Nie odwracajmy więc kolejności - zawsze najpierw musi być wykonanie zadania a dopiero potem nagroda.
Warto się jeszcze pamietać o tym, żeby się ustrzec bardzo często popełnianego błędu. Najczęściej właściciel się spieszy, zwłaszcza rano, bo już jest spóźniony i jak tylko spada ostatnia kropelka, biegiem ciągnie psa do domu, bo trzeba lecieć do pracy. Niedocenianie psiej inteligencji może go drogo kosztować, bo nasz przyjaciel w przyszłości nie da się na to nabrać. Doskonale zrozumiał, że załatwienie się oznacza natychmiastowy powrót do domu, więc następnym razem na jego siusiu właściciel będzie musiał długo poczekać. Może więc lepiej wstać odrobinę wcześniej, bo w momencie kiedy pies skojarzy wyjście na dwór i załatwienie swoich potrzeb z przyjemnością jaką jest radość i pochwała właściciela, smakołyk a potem chwila spaceru i zabawy – możemy zacząć świętować sukces.
Teraz rozumiemy, dlaczego ekolodzy walczą o każde drzewo.
Skomentuj artykuł - napisz, jeśli chcesz poszerzyć zawarte w nim informacje lub podzielić się swoim doświadczeniem. Masz ciekawy tekst lub zdjęcia swojego autorstwa skontaktuj się z nami. Wszystkich chętnych do współpracy serdecznie zapraszamy!